Witam wszystkich,
temat dotyczy turbiny w o2 2.0TDI. Tradycyjnie najpierw sporadyczne notlauf, później coraz częsciej i w końcu przy próbie przedmuchania wszystkiego (dłuższa jazda na 5 pod czerwone obroty) silnik przeszedł w tryb pracy awaryjny. Równocześnie od jakiegoś czasu zauważalny był spadek mocy na niskich obrotach, wycieki delikatne przy turbo oraz coś w rodzaju rezonansu przy przyspieszaniu przy większych obrotach. Po rozebraniu okazało sie że uklad dolotowy jest zasyfiony a ponadto uszkodzone (powyszczerbywane) łopatki.
Padło na wymiane turbiny. Trafiła się sztuka w bardzo dobrym stanie po przebiegu około 70k.
Po wymianie: natlaufa nie ma, nie ma rezonansu, ładnie ciągnie ale dopiero powyżej 2400obrotów. Do okolo 2400obr/min to jak zwykły DI. Cos mi nie gra no bo przecież po to jest ta zmienna geometria aby dobrze tez ciągnął od początku.
dodam że auto to sześciolatek z 238k na blacie
help..
Pozdrawiam
Może siłownik turbiny jest źle wyregulowany.
Możesz spróbować skręcić o jeden obrót śrubę kalibracyjna na sztandze siłownika,
ale najpierw sprawdź czy podciśnienie jest odpowiednio duże.
zauważyłem nowy objaw że nie zawsze dostaje kopa (przycinają się kierownice?) ale jak już się odblokują to odrzut jak w rakiecie..
Jakiś zaufany warszat lub "garaż" w stolicy polecicie gdzie mogę te ligi zrobić?
Komentarz